Maget Maget
56
BLOG

Dusza, o duszy, przez duszę... dusza.

Maget Maget Rozmaitości Obserwuj notkę 11

 

            Tę notkę dedykuję Ellenai, która wie wiele o mojej duszy, nawet jeśli nieświadomie. To ty natchnęłaś mnie do tej notki!
 
            Najpierw, pozwolicie napiszę dowód z dzieciństwa, że moja dusza zawsze była 1000 razy bardziej wolna, niż ja.
 
„Nieobecna”
Siedzę w klasie. Tu, przy ławce. To coś czytam w podręczniku,
To coś powiem, Pani słucham, lub rozmawiam z kimś po cichu.
Lecz, choć ciałem jestem tutaj, to w mym ciele nie ma ducha.
Bo ma dusza gdzieś uciekła, dla niej obca jest nauka.
To gdzieś wskoczy, to opadnie, a to fruwa znów w przestworzach,
Albo kąpie się daleko w falach błękitnego morza…
Albo tańczy, albo śpiewa, albo siedzi na obłokach, Albo patrzy w czyjeś okno i zawija kwiaty w lokach.
Lecz, choć myślą nieobecna, ciągle jestem tutaj – w klasie.
I zostanę tu – na ziemi, w tej przedługiej życia trasie.
 
            Nie żegnała się. To ja się żegnałam z nią. Wyjeżdżając z wakacji napisałam wiersz, kumulując w nim wszystkie moje wspomnienia dotychczasowe z tego magicznego miejsca, dodając nowe. Wiedziałam, że za każdym razem, jak o tym pomyślę – będzie bolało. Ale istnieje ból, którego nie sposób się wyrzec, bo ma on nikłą nutkę nadziei.
            Miałam w oczach łzy, czując takie pęknięcie w sercu. Pierwszy raz (no, może drugi) nie cieszyłam się prawie na nowy rok szkolny, nowe „miejskie” przygody. Troszkę się oczywiście cieszyłam, ale nie miałam na to wielkiej ochoty. Chciałam dalej leżeć na drabince sznurowej i wygrzewać się w słońcu…
             I wiedziałam, że zostaje. Czułam to. Zawsze tam wracała. A teraz w ogóle nie odchodziła. Została, aby dodawać mi sił. Dziś czasami czuję, jak tam tańczy, albo słyszę jak biegnie po miejscach, w których nigdy nie byłam, choć chciałam, z ludźmi, których nie znam, albo teraz nie spotykam, w odległej wymarzonej przyszłości. Tak. W marzeniach. Za każdym razem, gdy słyszę jakąś piosenkę o tej tematyce, tej melodii, o takim zabarwieniu emocjonalnym, to z nią rozmawiam. Siada mi na ramieniu, bo też lubi te piosenki i cicho śpiewa mi do ucha, co ona właśnie teraz robi, gdzie jest.
            Czasami, gdy powraca na jakiś czas, aby mnie bardziej pokrzepić, wtedy razem osuwamy się w niebyt. Odciąga mnie do własnego świata, do moich marzeń i Tego miejsca.
            W jakiś sposób jednak ciągle ze mną jest. Zostawia mi część siebie, to, co nazywa się: uczucia. Sprawia to, że czuję się rozdarta, ale jednak to czuję. Jest to taka… „Złota Melancholia”… Melancholia, bo z zabarwieniem błękitu, ale również złota, bo z zabarwieniem szczęścia. Takie tęczowe łzy.
            A najbardziej lubię, jak w rozmowie pociesza mnie mówiąc: Nie martw się, za rok tam wrócisz. Wrócisz na pewno, a będzie to przepiękna chwila. Bo najwspanialszy jest prezent nie taki „pięknie opakowany”, ale taki, na który najdłużej się czeka. Taki prezent ma już opakowanie tonące w wspomnieniach i marzeniach. Błękitno – złotych.
Maget
O mnie Maget

Jestem... Chyba mam niejakie poczucie humoru, uwielbiam muzykę, typ raczej artystki, kocham tworzyć, wszystko: od biżuterii i ubrań po własne opowiadania, wiersze i utwory muzyczne. "Dobrze postrzelona". Ogden Nash „Drób” Weźmy takie jajo (model kurzy). Jajo nie ma pod spodem odnóży. Produkuje kurę kurze jajo, Kury wszakże odnóża mają. To nie koniec (dreszcz biegnie po skórze): Kurze się przytrafia jajo (kurze). I znów szok: jajo nie ma nóg czy choćby stóp. Niepojęty ten drób! "And life is a road that I wanna keep going Love is a river, I wanna keep flowing Life is a road, now and forever,wonderful journey I’ll be there when the world stops turning I’ll be there when the storm is through In the end I wanna be standing At the beginning with you"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości